Ha. Wpół do 3 w nocy, a ja zamiast spać wałkuję serial na Necie. Jestem zboczona, wiem.
No, ale… kurrrwaaaa! Komp chwilowo (na noc) zawiesił protest i mogłam obczaić wszystkie kawałki, na które śliniłam się od jakiegoś czasu.
Aaaaaaaa. Duma mnie rozpiera. Albo to cola, nie wiem. Ale tak czy siak… Hell yeah! Musimy się ugadać na jakieś piwko, bo się chyba stęskniłam.
I tego. Jak nie understandujecie, to trudno. Skopią wam ass.
A teraz już naprawdę dobranoc.