Dagmara Ewa, jeleniogórzanka z urodzenia, zodiakalny Koziorożec. Absolwentka filologii polskiej (specjalność sztuki widowiskowe), matka grubaśnej pracy magisterskiej „Nawiązania literackie jako źródło komizmu w twórczości współczesnych kabaretów”. Obecnie z dumą obnoszę się z dyplomem reżysera i stawiam pierwsze kroki w branży filmowej.
Zdaniem jednych jestem wredna, inni nazywają to szczerością. Próbuję pisać, rysować, graficzyć, śpiewać, aktorzyć i spełniać się artystycznie na sto innych sposobów. Dużo przeklinam, nie obieram ananasa ze skórki i ogólnie ostatnio jestem strasznym niejadkiem.
Blogowałam kiedyś „o sobie, o innych, o życiu”, ale w pewnym momencie moje życiowe pasje wzięły górę. Teatr, kabaret, film (głównie polski i brytyjski), muzyka z kultowymi latami 80. na czele. Nic, co (pop)kulturalne, nie jest mi obce. Aczkolwiek tak naprawdę zainteresowania mam znacznie szersze, od dziejów architektury miejskiej w rodzinnym mieście poprzez modę aż po metodę Gierasimowa. Po prostu zdarza się, że – jak dziecko – dość szybko zaczynam się nudzić.
Cenię sobie uczciwą opinię, jednak z drugiej strony jak każdy lubię komplementy. Wszak nawet świnka potrafi wejść na drzewo, kiedy jest chwalona.