Trzeci wieczór w Klubie Kabaretowym

Dzisiaj to się w sumie nudziłam. Nie licząc pewnego monologu o Naszej Klasie i mojej ukochanej „Pakamery profesora Fushera”. Ale i tak odnotuję to to, to tamto…

 

– Może kogoś obrażę tym stwierdzeniem, ale doszłam do wniosku po piosence początkowej, że Góralowi należy zabronić publicznego śpiewania, dopóki znowu się nie nauczy. Piszę „znowu”, bo kiedyś przecież umiał całkiem nieźle. Nie wiem, co mu się musiało stać.

– „Kabaret… albo grupa Mumio”. No! Mało brakowało, żebym się wkurwiła. Tylko nie wiem, na kogo. Na scenarzystę czy na Jabbara?… Yyyy… Tylko, że on jest jednym ze scenarzystów. Jup 😛

– Po raz pierwszy chyba w życiu widziałam na oczy niejakiego Błąda Łukasza, czasami zmiennika redaktora Andrusa w „Akademii Rozrywki”.

 

I to chyba tyle…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *